Polowanie na człowieka – uwaga na ludojady

01 marzec 2018
(0 Głosów)
Autor 
W Indiach każdy kot ludojad, czyli osobnik, który zabił przynajmniej trzy osoby, musi zostać zlikwidowany

Niebezpieczne dla życia człowieka ludojady, zabijają ludzi dla pożywienia. Te drapieżne ssaki są poważnym problemem, z jakim borykają się mieszkańcy oraz turyści wyjeżdżający do Azji, głównie Indii.

Ofiary głodu i chorób

Szczególnie niebezpieczne są trzy gatunki kotów: tygrys, lampart i lew. Szacuje się, że w skali roku ludojady zabijają przynajmniej kilkanaście osób, a zaatakowanych ludzi jest znacznie więcej. Przyczyn, dla których zwierzę zaczyna polować na ludzi, jest kilka. Najbardziej rozpowszechniona mówi o tym, że ludojadem staje się kot, który nie może już polować na nic innego.

- Pokarmem tygrysów są przede wszystkim jeleniowate i dziki – duże, silne zwierzęta. Stary osobnik, który ma zniszczone i słabe uzębienie, nie jest w stanie już ich złowić. Człowiek jest dużo łatwiejszą zdobyczą – nie jest tak silny, a zaatakowany niespodziewanie nie stawia oporu – wyjaśnia prof. SGGW dr hab. Tadeusz Kaleta z Wydziału Nauk o Zwierzętach.

 

Wiele spośród osobników atakujących ludzi jest całkowicie zdrowych i sprawnych. W ich przypadku bodźcem jest brak pokarmu. Populacja kopytnych w dużej części Azji została przetrzebiona i drastycznie zmalała. Tygrysy nie znajdują odpowiedniej ilości pokarmu, a jedzą bardzo dużo – nawet 36 kg podczas jednego posiłku. Potrzeby tygrysicy, która ma trzy młode, są jeszcze większe. W obliczu głodu drapieżniki kierują się w stronę łatwiejszej zdobyczy i wybierają człowieka.

A ze znalezieniem go nie mają większych problemów, bo ludzie coraz głębiej i częściej penetrują środowisko tygrysów w poszukiwaniu opału, chrustu, owoców. Ofiarami często stają się rybacy i pasterze, którzy przebywają samotnie czy to na akwenach wodnych, czy na pastwiskach w dziczy.

- Zwierzęta przyzwyczają się do obecności człowieka, ale jednocześnie unikają go. Często nawet nie mamy świadomości, że gdzieś koło nas chowa się dzikie zwierzę. Jednak im więcej ludzi, tym łatwiej koty przyzwyczajają się do ich obecności, a przy tym zatracają reakcję lękową. Ponadto, gdy tygrys jest w stanie pobudzenia seksualnego, staje się agresywny. Jeśli człowiek pojawi się w nieodpowiednim miejscu i czasie, może zostać zabity – mówi dr hab. Tadeusz Kaleta. Zabity, a niekoniecznie zjedzony, bo tygrysy ludojady nie są nimi w 100% – czasami po prostu porzucają ciało ofiary.

 

Każdy ludojad poluje inaczej

Lampart poluje zupełnie inaczej niż tygrys: nocami zbliża się bowiem do siedzib ludzkich, włamuje się do chat, porywa śpiących ludzi, psy, zwierzęta domowe. W porównaniu ze swoim krewnym bardzo dobrze daje sobie radę z antropopresją, czyli naciskiem ze strony człowieka. Podobnie jak tygrys jest śmiertelnie niebezpieczny, ma bardzo silne szczęki, długie kły i pazury, które pracują jak sztylety.

Trzecim kotem ludojadem jest lew. Lwy podobnie jak lamparty potrafią się włamywać do chat, porywać ludzi – chociaż spośród tej trójki są bohaterami najmniejszej liczby opisanych przypadków. Głośno było o dwóch osobnikach, które atakowały azjatyckich robotników pracujących przy budowie kolei w Afryce Wschodniej.

 

Trudny wyrok śmierci dla ludojadów

W Indiach każdy kot ludojad, czyli osobnik, który zabił przynajmniej trzy osoby, musi zostać zlikwidowany.

- Aby rozpoznać ludojada, przeprowadza się analizę kału. Dawniej proces identyfikacji był bardziej skomplikowany: trzeba było sporządzać opisy osobników na podstawie opowieści świadków. Potem myśliwi tropili takie zwierzę przez kilka lat, w czasie których ono zdążyło zjeść nawet kilkaset ofiar. Teraz cały proces przeprowadza się szybko” – wyjaśnia dr hab. Kaleta. Rzecz w tym, że ludojady to zazwyczaj osobniki genetycznie cenne dla populacji, a ich eksterminacja przynosi wymierne szkody dla ochrony gatunku.

 

Brak rzetelnych statystyk dotyczących liczby ofiar

Dokładne statystyki ukazujące prawdziwą liczbę ofiar ludożerców, niestety nie są prowadzone. Szacuje się, że w ciągu ostatnich 400 lat tygrysy mogły zabić ok. 1 mln osób. W XX wieku opisano ok. 13 tysięcy przypadków ataków ludożerczych tygrysów ze skutkiem śmiertelnym, lwy atakowały 500 razy.

Źródło: SGGW

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…