Chińskie gospodarstwa widziane oczami rolniczki z Polski

30 marzec 2018
(1 Głos)
Autor 
farma ekolog Po lewej Monika Linkowska, przedstawicielka Polski na wyjeździe studyjnym do Chin Fot. Monika Linkowska

Dziewięcioro młodych rolników wyjechało do Chin w dniach 6-17 listopada ub.r. na pierwszą wizytę studyjną w ramach projektu Komisji Europejskiej i Chińskiego Ministerstwa Rolnictwa. Wiosną 2018 roku chińscy rolnicy będą odwiedzać gospodarstwa rolne w Europie, być może także w Polsce.

Projekt wymiany został zapoczątkowany 21 kwietnia 2017r. i ma na celu wzmocnienie obustronnej współpracy w dziedzinie rolnictwa i rozwoju obszarów wiejskich pomiędzy Unią Europejską i Chinami oraz poznanie wzajemnych wyzwań w rolnictwie.

Wiosną 2018 chińscy rolnicy będą odwiedzać gospodarstwa rolne w Unii Europejskiej, być może także w Polsce.

W ciągu prawie 2 tygodni w okolicach Pekinu i dwóch prowincji na południu Chin – Guangdong i Guanxi, młodzi rolnicy z Unii Europejskiej odwiedzali gospodarstwa rolne, mleczarnie, zakłady przetwórcze, chlewnie, gospodarstwa agroturystyczne i tzw. centra demonstracyjne. Program wyjazdu studyjnego został przygotowany przez chińskie Ministerstwo Rolnictwa w Pekinie.

 

dragon fruit

                               Zwiedzanie gospdarstwa uprawy pitaji, inaczej smoczego owocu i degustacja w prowincji Guanx

 

Przedstawicielką Polski była Monika Linkowska , młoda rolniczka z okolic Mławy, zajmująca się produkcją ekologicznych truskawek, zbóż i roślin strączkowych. Pani Monika została wybrana przez firmę konsultingową z Belgii (zatrudnioną przez Komisję Europejską) spośród kilkunastu kandydatów z Polski. Kryterium podstawowym był wiek rolnika do 40 roku życia, biegła znajomość języka angielskiego i przynależność do organizacji rolniczych lub grup producenckich.

W jaki sposób dowiedziała się Pani o programie wymiany z Chinami? Jaka była Pani główna motywacja do takiego wyjazdu?

Dowiedziałam się o programie ze strony internetowej Komisji Europejskiej poświęconej rolnictwu i rozwojowi obszarów wiejskich. Moją główną motywacją było to, że chciałam się dowiedzieć jak najwięcej o rolnictwie chińskim, a szczególnie o uprawie owoców miękkich, zbóż oraz roślin strączkowych w tym regionie świata.

 

grupowe

      Spotkanie z przedstawicielami chińskiego Ministerstwa Rolnictwa i Komisji Europejskiej na zakończenie pierwszej wymiany młodych rolników w Delegaturze Unii Europejskiej w Pekinie.

 

Co Panią najbardziej zaskoczyło w trakcie tej wizyty studyjnej?

Zaskoczeń było wiele. Począwszy od nowoczesnych centrów rozwoju badań, mleczarni, chlewni, plantacji herbaty, mango i smoczego owocu, a także zakładów przetwórstwa owocowego, które mieliśmy okazję odwiedzać. Zakłady te są wyposażone w najnowsze technologie, pracownicy studiowali i jeżdżą na szkolenia do największych gospodarstw w Stanach Zjednoczonych, Australii i Europie, poza tym są entuzjastycznie nastawieni na dalsze perspektywy rozwoju.

 

chińskie gospodarstwa

Po lewej Monika Linkowska, przedstawicielka Polski na wyjeździe studyjnym do Chin, po prawej Claire Simonetta, rolniczka z Wielkiej Brytanii. Zwiedzanie ekologicznego gospodarstwa agroturystycznego w Guangdong, najbardziej zindustralizowanej prowincji Chin.

 

Kolejne zaskoczenie to wielkość gospodarstw, średnie gospodarstwa w Chinach to 15 ha, ale większość chińskich gospodarstw ma po kilkanaście arów (jednostką miary w Chinach jest mu, 15 mu to 1 ha), a prawo własności pojawiło się w Chinach kilkanaście lat temu, kiedy kraj otworzył się na gospodarkę wolnorynkową. Najwięcej gospodarstw to jednak małe poletka, które są dożywotnio wydzierżawione drobnym rolnikom, którzy albo zostają pracownikami rolnymi, albo częściej przenoszą się do pracy do miasta, a pieniądze z dzierżawy są ich dodatkowym źródłem dochodu.

Różnorodność rolnictwa w Chinach jest niesamowita – są albo ogromne państwowe gospodarstwa, albo mikroskopijne dzierżawione poletka, które coraz częściej jednak trafiają w ręce zarządców średniej wielkości gospodarstw. Gospodarstwa, które odwiedzaliśmy to były głównie średnie i duże gospodarstwa państwowe – 60–100 ha, a plantacja herbaty miała nawet ponad 1000 ha.

Poza tym, Chińczycy to bardzo nowocześni ludzie, trendy w świecie rolnictwa europejskiego takie jak sprzedaż przez Internet, rolnictwo wspierane przez społeczność, produkcja ekologiczna, oznaczenia geograficzne, czy systemy kontroli jakości i bezpieczeństwa żywności są w wysokim stadium wdrażania.

 konf 2

Spotkanie z młodymi rolnikami z Chin i przedstawicielami lokalnego rządu w prowincji Guanxi, którzy z dużym entuzjazmem przyjęli grupę rolników-ekspertów z Europy.

 

Czy dowiedziała się Pani czegoś, co może Pani zastosować w swoim gospodarstwie? Jeśli tak, co to było?

Mieliśmy szansę odwiedzać plantację truskawek w tunelach i szklarniach w jednym z centrów demonstracyjnych, w których dobrze działa system „zbierz swoje własne truskawki” (ang. pick-your-own). Czytałam, że system ten jest coraz bardziej popularny w Europie Zachodniej, a także jak się później dowiedziałam w Chinach. Cena za kilogram truskawek, które zbiera się ręcznie wynosi tam 10 euro na początku sezonu i około 5–7 euro w szczycie owocowania. W cenę wliczana jest ilość truskawek, które goście skonsumują w trakcie zbioru i ewentualne zniszczenia owoców na krzakach. Chciałabym kiedyś ten system wprowadzić do wyspecjalizowanego gospodarstwa agroturystycznego, które planuję otworzyć w przyszłości.

Poza tym myślę, że sprzedaż koszy świeżych owoców i warzyw przez aplikację telefoniczną , albo na podstawie rocznego abonamentu z dostawą do domu lub z odbiorem w punkcie w dużych miastach w Polsce też ma szansę rozwoju. Chińczycy pod względem tego typu handlu produktami od rolnika „są daleko z przodu”, a czas dostawy świeżych produktów rolnych zamówionych przez Internet to kilka godzin.

 

zwiedz 6 Zwiedzanie zakazanego miasta w Pekinie. Nie zabrakło też czasu na zobaczenie Wielkiego Muru Chińskiego i Pałacu Letniego i ogrodu cesarzy chińskich z dynastii Qing.

 

Dlaczego wybrała Pani zawód rolnika?

Pochodzę z rodziny rolniczej od dziada pradziada, ale zajęcie się rolnictwem nie było dla mnie tak oczywiste. Skończyłam turystykę na Uniwersytecie Adama Mickiewicza i zarządzanie przedsiębiorstwem na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu.

Pracowałam w dziale rolnym Ambasady Francji i we francuskiej firmie handlowej, a także mieszkałam w kilku krajach – Francji, Anglii, Gruzji, Rosji i Chorwacji, aż w końcu przyszedł czas na zajęcie się biznesem rodzinnym wraz z moimi rodzicami.

Moim zdaniem prowadzenie gospodarstwa rolnego w tych czasach nie odróżnia się niczym od prowadzenia firmy produkcyjnej, a tak naprawdę jest trudniejsze, ponieważ jest to warsztat pracy pod gołym niebem, niestety nikomu do tej pory nie udało się wymyślić sposobu na zaprogramowanie pogody…. Dla przykładu, w ostatnim roku straciliśmy około 30% plonu truskawek ze względu na ulewne deszcze.

Oprócz tego, bardzo dotyczą nas rolników kwestie spekulacji rynkowych, w tym duża wrażliwość na tematy polityki międzynarodowej i nie tylko. To trudna branża, moim zdaniem ciągle dla najwytrwalszych. Odpowiadając na pytanie dlaczego zajęłam się rolnictwem – lubię wyzwania, a poza tym, chcę kontynuować tradycję rodzinną.

 

Rozmawiała Agata Knieć

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…