Jeszcze przed 24 grudnia na świeże tropy niedźwiedzi natrafiano w lasach kilku bieszczadzkich nadleśnictw, m.in. w dolinie górnego Sanu. Udało się także rejestrować zwierzęta na foto-pułapkach, ale od kilku dni nie były już widywane. W ostatnich dniach temperatury w górach spadły do minus 15 stopni, a w wyższych partiach leży 20-30 cm śniegu.
- Śpią! – zapewnia leśniczy Kazimierz Nóżka, naczelny niedźwiednik kraju, który z wieloma drapieżnikami jest na „ty”.
"Stary niedźwiedź" jednak nie tak mocno śpi
Leśniczy podkreśla, że slogan z dawnej piosenki „Stary niedźwiedź mocno śpi” trzeba traktować z dużą rezerwą. Drapieżniki te nigdy nie przesypiają całej zimy. Co jakiś czas widać je wędrujące leśnymi duktami.
Za niedługo w gawrach przyjdą na świat młode niedźwiadki, a samice będą je karmić mlekiem do wiosny. Dopiero na przełomie marca i kwietnia wyprowadzą je z gawr na pierwsze spacery. Niedźwiedzice rodzą zazwyczaj jedno młode, ale coraz częściej obserwowane są z bliźniakami, a nawet z trojaczkami.
Szacuje się, że w południowo-wschodniej Polsce, głównie w Bieszczadach, Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim, bytuje blisko 200 drapieżników, czyli około 90 proc. polskiej populacji niedźwiedzi.