Funkcjonariuszom policji zdarzają sie kontrole drogowe, które na długo zapadają w pamięci. Do jednej z nich doszło w niedzielę 19 stycznia br. na ul. Skwierzyńskiej w Krzeszycach. Patrol sulęcińskiej drogówki zauważył osobowego volkswagena polo z kozą w bagażniku! Zwierzę wydawało się być spokojne i „przyzwyczajone” do podróżowania, co potwierdził sam kierowca. Zdziwienie mundurowych było jeszcze większe, gdy okazało się, że ma on prawie 1,5 promila w wydychanym powietrzu. Na tym historia się nie kończy. Mężczyzna nie posiadał prawa jazdy. Miał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. W aucie prócz pasażerki Frani, znajdował się jeszcze 39-latek, który z kolei był osobą poszukiwaną.
Poszukiwany pasażer został zatrzymany, a następnie trafił do zakładu karnego. Kierowca po wykonanych czynnościach został zwolniony, a koza Frania wraz z kluczykami od auta przekazana znajomemu 33-latka.
- Za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości mimo wcześniejszego wyroku, a także złamania zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, mężczyźnie może grozić kara do 5 lat pozbawienia wolności - dodała sierż. Klaudia Richter z KPP w Sulęcinie.