We wtorek jedna z mieszkanek gminy Nielisz została zatrzymana podczas wypalania traw w przydrożnym rowie. Ogień rozprzestrzenił się jednak na pobliską łąkę. Interweniowała policja i straż pożarna. Na szczęście strażacy szybko opanowali płomienie, a 72-latka, która nieświadoma zagrożenia podpaliła trawę za swoje nieodpowiedzialne zachowanie otrzymała mandat karny.
Nikt nie stracił dobytku
W tym konkretnym przypadku ogień nie zagroził bezpieczeństwu innych osób oraz nie było strat materialnych. Należy pamiętać, że wypalanie traw, czy nieużytków może być bardzo niebezpieczne. Niewielki ogień w mgnieniu oka w niekontrolowany sposób może się rozprzestrzenić i objąć swoim zasięgiem pobliskie lasy, wielkie powierzchnie łąk, a nawet znajdujące się w niedalekiej odległości budynki. Wypalanie traw zagraża ludziom, ale nie tylko – niszczy również przyrodę, w ogniu giną żyjące na łąkach zwierzęta, niszczone są miejsca lęgowe ptaków i siedliska zwierząt. Gęsty dym unoszący się nad drogą może być także zagrożeniem dla kierowców, ponieważ ogranicza widoczność, co może być bezpośrednią przyczyną kolizji lub wypadku.
Areszt lub grzywna
Policjanci apelują o zachowanie zdrowego rozsądku. Podpalając trawy w przydrożnych rowach, na łąkach, czy nieużytkach naraża się inne osoby na utratę życia. Osoba, która wypala łąki, pastwiska, nieużytki, rowy, pasy przydrożne, szlaki kolejowe, trzcinowiska lub szuwary podlega odpowiedzialności karnej. Ustawa o ochronie przyrody przewiduje za tego typu wykroczenie karę aresztu albo grzywnę. Za wzniecanie pożaru kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 8. Jeśli natomiast wypalanie traw doprowadzi do pożaru, który zagrozi życiu lub zdrowiu wielu osób albo spowoduje duże straty materialne, wtedy czyn ten traktowany jest jako przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 10.
Oprac. Sabina Pietrek, żródło: Policja Lubelska