RMF FM podało, że według sadowników skup zaczął się za późno, terminy nie są dotrzymywane, owoce czekające na przyjęcie do skupu po prostu się marnują - a za takie sadownicy nie dostaną pieniędzy.
- Liczymy straty, mamy już w tej chwili podwyżki rachunków za energię elektryczną. Sytuacja jest dramatyczna. Najbardziej dramatyczna jest sytuacja tych najmniejszych gospodarstw, a ich jest najwięcej - powiedział Sławomir Zieliński ze Związku Sadowników RP.