Wydrukuj tę stronę

Polskie warzywa i owoce w supermarketach często pochodzą z importu

03 październik 2019
(1 Głos)
Autor 
Nieprawidłowości dotyczyły 31 sklepów należących do sieci: Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco

Oznakowanie świeżych warzyw i owoców krajem pochodzenia jest obowiązkowe. Jednak rolnicy w trakcie kontroli stoisk warzywnych znajdują „polski” czosnek z Egiptu, lub cebulę jednocześnie z kilku krajów.

UOKiK zlecił Inspekcji Handlowej kontrole supermarketów pod kątem prawidłowości oznakowania opakowań. Inspekcja wzięła pod lupę 96 sklepów nalezących do 18 sieci handlowych.

- Informacja o kraju pochodzenia jest istotna dla wielu konsumentów, często wpływa na decyzję o zakupie i nie powinna wprowadzać w błąd. Do UOKiK docierały liczne sygnały o nieprawidłowościach w tym zakresie, dlatego zleciłem Inspekcji Handlowej przeprowadzenie kontroli – mówi prezes UOKiK Marek Niechciał.

Nieprawidłowości dotyczyły 31 sklepów (32,3 proc.) sieci: Aldi, Auchan, Biedronka, Dino, Hipermarket Bi1, Intermarché, Kaufland, Lewiatan, Lidl, Netto, Polo Market, Stokrotka i Tesco. 118 partii warzyw i owoców (10,2 proc., kontrola objęła 1162 partie) było błędnie oznakowanych krajem pochodzenia.

 

Wywieszki z błędną informacją na temat kraju pochodzenia
61 produktów (5,2 proc. skontrolowanych) było oznakowanych innym krajem pochodzenia, niż wynikało z dokumentów lub opakowań zbiorczych, w tym 31 niezgodnie z prawdą jako produkty z Polski. Na przykład rzekomo polski seler pochodził z Holandii, o czym informowało opakowanie. Wywieszka przy czosnku mówiła, że pochodzi on z Polski, ale z faktury wynikało, że jest z Egiptu.

Zdarzało się też (46 partii), że na wywieszce przy produkcie podane było kilka krajów pochodzenia. Na przykład cebula „pochodziła” jednocześnie z Polski, Francji, Holandii i Słowacji, a konsument nie wiedział, który z krajów jest właściwy. Aż 9 ze skontrolowanych partii w ogóle nie miało informacji o kraju pochodzenia.

- Nieprawidłowa informacja o kraju pochodzenia lub jej brak to wprowadzanie konsumentów w błąd. Polacy coraz częściej zwracają na to uwagę, starają się wybierać produkty polskie. Sprzedawcy i dostawcy mniej lub bardziej świadomie wykorzystują ten fakt, przypisując polskie pochodzenie zagranicznym warzywom i owocom. Musimy walczyć z takimi praktykami, żeby konsument zawsze wiedział, co i skąd kupuje. Dlatego kontrole Inspekcji Handlowej są bardzo ważne –mówi wiceprezes UOKiK Tomasz Chróstny.

 

Kary pieniężne za wprowadzanie konsumentów w błąd
Kontrole są nadal przeprowadzane w kolejnych sklepach należących do sieci handlowych. UOKiK zapowiedział kary pieniężne w wysokości  nawet do 20-krotności średniej krajowej za rok poprzedni (w 2018 roku według GUS wynosiła ona 4585 zł).

Redakcja

Ostatnie od Redakcja

Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…