Polscy sadownicy obawiają się Brexitu

13 wrzesień 2019
(0 Głosów)
Autor 
Obecny Premier brytyjski opowiada się za twardym Brexitem

Brexit również przez polskich sadowników postrzegany jest jako zagrożenie dla całej branży. Podobnie widzą go m.in. producenci mleku lub borówki. 

W Wielkiej Brytanii trwa polityczny chaos związany z wyjściem ze struktur unijnych. Do dymisji podał się poprzedni Premier, a obecny poprosił na czas ostatecznych negocjacji warunków wyjścia zawieszenia tamtejszego parlamentu, na co zgodziła się Królowa.

Na czym polega chaos związany z Brexitem?
Możliwe są dwa warianty wyjścia - „miękki” i „twardy”. W największym uproszczeniu i przy dużej ogólnikowości oba warianty są problematyczne.

Związek Sadowników RP tłumaczy, że „Miękki” polega na pewnej formie współpracy z Unią Europejską po wyjściu. Głównie chodzi tu o mniejsze cła we wzajemnej wymianie handlowej, częściowo swobodny dostęp do rynków pracy. „Twardy” polegać ma na wyjściu bez jakichkolwiek uzgodnień, czyli de facto przywróceniu granic dla mieszkańców i dla towarów.
Obecny Premier brytyjski opowiada się za drugim rozwiązaniem, który ma być – jego zdaniem- korzystniejszy dla Brytyjczyków.

Co jednak to wszystko oznacza dla polskich sadowników?
- Mimo zdania wielu osób, które w wyjściu Brytyjczyków widzą dla nas jakąś szansę, oba rozwiązania są dla nas niekorzystne. Dziś mamy swobodny dostęp do rynku Wielkiej Brytanii z czego korzystamy od lat. Najbardziej chyba producenci i eksporterzy borówki amerykańskiej, bo jej tam eksportujemy bardzo dużo. To największy importer naszych owoców na świecie. W tym roku eksport borówki do Wlk. Brytanii zbliżył się do 5 tys. ton, co stanowiło około 40% naszego całego eksportu. Brexit oznacza dla nas nowe cła, co spowoduje pogorszenie dostępu polskich owoców, „twardy” zaś oznacza dla nas dramat - dodaje Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP.

Prezes jest zdania, że ustanowienie nowych ceł w handlu z Wielką Brytanią spowoduje pogorszenie konkurencyjności, a to z kolei oznacza niższe ceny dla plantatorów. Niektórzy porównują Brexit dla borówki z rosyjskim embargiem na jabłka.

- Może to lekka przesada, ale z pewnością wyjście Wielkiej Brytanii oznacza dla polskich owoców ograniczenie rynku zbytu. Widzimy ile powstaje nowych borówkowych plantacji, które za kilka lat wejdą w pełnię owocowania. Trzeba dla tej rosnącej podaży szukać nowych miejsc sprzedaży, a utrata jakiegokolwiek rynku oznacza duże problemy. Radziłbym więc, aby nie kibicować wyjściu Brytyjczyków ze wspólnoty, bo to dla nas oznacza problemy- mniejsze przy „miękkim” brexicie, większe przy „twardym” - dodaje Maliszewski.

Zostaw swój komentarz

Upewnij się, że podałeś wszystkie informacje w polach wymaganych(*) Kod HTML nie jest dozwolony.

Nasze tytuły:

  • portal informacyjny: zycierolnika.pl
  • kwartalnik: " Życie Rolnika Magazyn Polski" 
Do
góry
Używamy plików cookie żeby usprawnić działanie naszej strony. Pozostając na naszej stronie, wyrażasz na to zgodę. More details…